Forum Świetne forum o zwierzakach Strona Główna

Bardzo smutne opowiadania:-(

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Świetne forum o zwierzakach Strona Główna -> Nasze opowiadania
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 16:03, 02 Mar 2006    Temat postu: Bardzo smutne opowiadania:-(

Te opowiadania znalazłam w necie


Kiedy byłam mała, moje błazeństwa śmieszyły cię do łez. Nazywałeś mnie swoją dziewczynką. Zostałam twoim najlepszym przyjacielem pomimo wszystkich pogryzionych butów i zniszczonych przeze mnie poduszek. Kiedy byłam "niegrzeczna" groziłeś mi palcem i pytałeś: "jak tak możesz?", ale już za chwilę ustępowałeś. Przewracałam się na plecy, a ty drapałeś mnie po brzuszku. Trochę długo trwało zanim przyzwyczaiłam się do życia w mieszkaniu. Ty byłeś ciągle okropnie zajęty, ale pracowaliśmy nad tym wspólnie. Pamiętam, jak sypiałam w twoim łóżku z nosem wtulonym pod twoje ramię. Kiedy tak zwierzałeś mi się ze swoich najskrytszych myśli i pragnień wierzyłam, że moje życie nie może już być doskonalsze. Chodziliśmy na długie spacery i razem biegaliśmy po parku. Jedliśmy razem lody (ja dostawałam tylko wafelek, bo "lody nie są zdrowe dla psów", tak mówiłeś). W domu ucinałam sobie długie drzemki w promieniach słońca, czekając aż wrócisz z pracy. Wreszcie zacząłeś spędzać tam coraz więcej czasu i rozglądać się za ludzkim partnerem. Czekałam na ciebie cierpliwie, pocieszałam, kiedy spotkało cię rozczarowanie, kiedy miałeś złamane serce. Nigdy nie beształam cię za nieodpowiednie decyzje, i skakałam z radości kiedy wracałeś do domu zakochany. Ona, twoja żona, nie lubi psów. Mimo to powitałam ją w naszym domu, okazałam jej szacunek i posłuszeństwo. Ty byłeś szczęśliwy, więc ja też. Kiedy urodziły się wasze dzieci, tak jak ty byłam zafascynowana ich zapachem i różowością, i tak jak ty, chciałam się nimi opiekować. Tylko, że ona i ty martwiliście się żebym nie zrobiła im nic złego, więc spędzałam większość czasu wygnana do innego pomieszczenia. Zostałam "więźniem miłości", chociaż tak bardzo chciałam okazać im swoje uczucia. Kiedy trochę podrosły, zostałam ich przyjacielem. Wczepiały się w moje futro i podążały za mną niepewnym kroczkiem, zaglądały mi w uszy, wsadzały do oczu palce i całowały w czubek nosa. Uwielbiałam ich pieszczoty - twoje stały się przecież takie rzadkie. Gdyby było trzeba broniłabym twoich dzieci własnym życiem. Wślizgiwałam się im do łóżek i słuchałam szeptanych do mojego ucha sekretów i najskrytszych marzeń. Razem nasłuchiwaliśmy, czy nie wracasz z pracy. Kiedyś, dawno temu, kiedy ktoś pytał, czy masz psa, wyciągałeś z portfela moje zdjęcie i opowiadałeś im o mnie. Przez ostatnie lata odpowiadałeś tylko krótko "mam" i zmieniałeś temat. Z "twojego psa" stałam się "jakimś psem" i miałeś za złe każdą sumę, którą musiałeś na mnie wydać. Ostatnio dostałeś propozycję nowej pracy. Razem z rodziną przeprowadzisz się do innego miasta. Niestety, w nowym miejscu nie można trzymać zwierząt. Podjąłeś właściwą decyzję, twoja rodzina dużo na tym zyska. Kiedyś ja byłam twoją jedyną rodziną... Cieszyłam się jak zwykle na przejażdżkę samochodem, kiedy wyruszyliśmy w drogę do schroniska. Schronisko pachniało brakiem nadziei i strachem wszystkich psów i kotów. Wypełniłeś formularz i powiedziałeś "Na pewno znajdziecie jej dobry dom". Wzruszyli tylko ramionami i popatrzyli na ciebie ze smutkiem. Dobrze wiedzieli, co czeka psa w średnim wieku, nawet takiego z papierami. Siłą odgiąłeś zaciśnięte na mojej obroży palce swojego syna, który krzyczał "Tato, proszę nie pozwól im zabrać mojego psa!" Martwię się o niego. Dałeś mu właśnie piękną lekcję przyjaźni, lojalności, miłości, odpowiedzialności i szacunku dla życia... Unikając mojego wzroku poklepałeś mnie po głowie. Uprzejmie odmówiłeś zabrania obroży i smyczy. Musiałeś iść, miałeś umówione spotkanie. Kiedy wyszliście, usłyszałam jak dwie miłe panie rozmawiają ze sobą na mój temat. "Musiał wiedzieć, że wyjeżdża już dawno. Dlaczego nie znalazł psu innego domu?" powiedziała jedna, a druga dodała: "Jak mógł?" W schronisku dbają o nas na ile pozwala ich napięty program dnia. Karmią nas rzecz jasna, ale nie mam jakoś apetytu. Na początku za każdym razem kiedy ktoś przechodził koło mojego boksu podbiegałam mając nadzieję, że to ty, że zmieniłeś zdanie, że to wszystko był tylko zły sen, albo że przynajmniej to ktoś, komu by na mnie zależało, ktoś, kto by mnie uratował. Kiedy zdałam sobie sprawę, że nie mam co konkurować z roześmianymi szczeniakami, nieświadomymi własnego losu, zaszyłam się w kącie i czekałam. Słyszałam jej kroki, kiedy pod koniec dnia przyszła po mnie. Poprowadziła mnie między wybiegami do oddzielnego pomieszczenia. Panowała tam błoga cisza. Posadziła mnie na stole, podrapała za uszami i powiedziała, żebym się nie martwiła. Serce waliło mi w oczekiwaniu na to, co miało się zdarzyć. Czułam też ulgę: nadszedł koniec udręk dla więźnia miłości. Zaczęłam martwić się o tę kobietę - taką już mam naturę, tak samo bałam się o ciebie. Żeby ciężar, który dźwiga, nie przygniótł jej. Kobieta delikatnie założyła na mojej łapie opaskę. Łza poleciała jej po policzku. Chciałam pocieszyć tę kobietę tak jak pocieszałam ciebie lata temu i polizałam ją po twarzy. Pewnym ruchem wkłuła mi igłę do żyły i poczułam, jak zimna substancja rozchodzi się po moim ciele. Zasypiając spojrzałam w jej dobre oczy i szepnęłam cichutko: "Jak mogłeś?" Kobieta rozumiała psi język. "Tak mi przykro" powiedziała, a potem przytuliła mnie i pośpiesznie tłumaczyła, że pomoże mi znaleźć się w lepszym miejscu. Nikt tam o mnie nie zapomni, nie skrzywdzi ani nie porzuci, to miejsce pełne miłości i światła, inne niż na ziemi. Zbierając resztki energii leciutko poruszyłam ogonem, próbując wyjaśnić kobiecie, że to nie do niej były moje ostatnie słowa. To do ciebie, mój Ukochany Panie, mówiłam. Będę zawsze myśleć o tobie i czekać na ciebie po tamtej stronie.
Życzę ci, żeby każdy był ci tak wierny jak ja.
Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad



Historia szczeniaka od handlarza
Niewiele pamiętam z miejsca, gdzie się urodziłem. Było ciasne i ciemne, i nigdy nie bawiliśmy się z ludźmi. Pamiętam Mamę i jej miękkie futro, ale często chorowała i była bardzo chuda. Miała niewiele mleka dla mnie, moich sióstr i braci. Wielu z nich zmarło i strasznie za nimi tęsknię.

Pamiętam dzień kiedy zabrano mnie od Mamy. Byłem taki smutny i wystraszony. Dopiero co wyrosły mi zęby mleczne i powinienem nadal przebywać z Mamą. Ale ona była taka chora i ludzie powiedzieli, że chcą wreszcie otrzymać pieniądze, bo mają powyżej uszu bałaganu, który robiliśmy z rodzeństwem.

Umieszczono nas w skrzynce i trafiliśmy do dziwnego miejsca. Zostalo nas tylko dwoje. Przytuliliśmy się do siebie i strasznie się baliśmy. Tak dużo nowych obrazów, i dźwięków, i zapachów! Trafiliśmy do sklepu zoologicznego, gdzie są różne zwierzęta! Jedne skrzeczą, inne miałczą, a jeszcze inne piszczą! Razem z siostrą zostaliśmy zamknięci w małej klatce. Słyszymy obok inne szczeniaki. Widzę ludzi patrzących na mnie, lubię tych "małych ludzi", dzieci. Wyglądają tak słodko, tak wesoło. I lubią bawić się ze mną! Cały dzień siedzimy w małej klatce, czasem ludzie stukają w szybę i straszą nas. Czasem jesteśmy brani na ręce i pokazywani ludziom. Niektórzy są delikatni, inni nas krzywdza. Zawsze słyszymy "Oh, one są takie słodkie! Chcę jednego!" ale nie biorą żadnego.

Moja siostra umarła zeszłej nocy, kiedy w sklepie było ciemno. Położyłem głowe na jej futerku i czułem jak życie opuszcza jej małe, chude ciałko. Słyszałem jak powiedziano, że była chora i powinna być sprzedana za niższą cenę i szybko opuścic sklep. Myśle, że moje ciche skomlenie było jedynym pożegnaniem dla jej ciałka, które zostało zabrane z klatki i wyrzucone.

Dziś przyszła do sklepu rodzina i kupiła mnie! Co za szczęśliwy dzień! Jest to bardzo miła rodzina. Oni na prawdę mnie chcieli! Kupili mi miskę i jedzenie, a mała dziewczynka wzięła mnie czule w objęcia. Tak bardzo ją kocham! Mama i tata powiedzieli jak słodkim i dobrym jestem pieskiem! Mam na imię Angel. Uwielbiam lizać moich nowych ludzi. Rodzina bardzo się o mnie troszczy. Są kochający, czuli i słodcy. Delikatnie uczą mnie co jest dobre, a co złe, dają mi dużo jedzenia, i dużo miłości! Kocham małą dziewczynkę i uwielbiam z nią biegać.

Dziś poszliśmy do weterynarza. To było bardzo dziwne miejsce i bałem się. Dostałem kilka zastrzyków, ale moja mała dziewczynka trzymała mnie delikatnie i powiedziała, że wszystko będzie OK. Więc się odprężyłem. Weterynarz musiał powiedzieć mojej ukochanej rodzinie coś zlego, bo wyglądali bardzo smutno. Słyszałem coś o dysplazji i o moim sercu.... Słyszałem jak wet mówił o pseudohodowcach i że moi rodzice nie byli prześwietleni. Nie wiem co to znaczy, ale rani mnie, ze moja rodzina jest taka smutna. Ale nadal mnie kochają, i ja kocham ich tak bardzo!

Mam już 6 miesięcy. Mimo, że inne szczenięta są krzepkie i rozbawione, ja czuję straszny ból przy każdym ruchu. Ból nigdy nie znika. Sprawia mi ból bieganie i zabawa z ukochaną małą dziewczynką. I ciężko mi oddychać. Próbuję być silnym szczeniakiem, takim jak wiem, że powinienem być, ale to strasznie trudne. Pęka mi serce, gdy widzę smutek dziewczynki, i gdy słyszę słowa mamy i taty "chyba już czas". Kilka razy byłem u weterynarza, ale wiadomości nigdy nie są dobre. Ja tylko chce czuć na skórze promienie słońca, i biegać, bawić się z moją rodziną.

Ostatnia noc była najgorsza. Ból jest moim stałym towarzyszem. Boli mnie, gdy wstaję i gdy chcę się napić. Gdy próbuję się podnieść, czuję tylko przejmujący ból. Zabrano mnie do samochodu. Wszyscy byli tacy smutni i nie wiem dlaczego. Byłem niegrzeczny? Próbowałem być dobry i kochający, co zrobiłem źle? Oh, gdyby tylko ten ból przeminął! I gdybym mógł osuszyć łzy małej dziewczynki. Podniosłem głowę by polizać jej ręke, ale poczułem tylko ból. Stół u weterynarza jest taki zimny. A ja tak się boję.Wszyscy ludzie mnie sciskają i wypłakują w moje futro. Czuję ich miłość i smutek. Polizałem ich ręce. Nawet weterynarz nie wygląda dziś tak strasznie. Jest delikatny i czuję, że chce ukoić mój ból. Mała dziewczznka trzyma mnie delikatnie, a ja dziękuje jej za całą miłość jaką mi dała. Czuję małe ukłucie w łapę. Ból zaczyna znikać, a ja czuję spokój. Mogę też lizać ręke dziewczynki.

Moja wizja zaczyna się rozmywać. Widzę w oddali moją Mamę, moich braci i siostry. Mowią mi, że tu nie ma bólu, jest tylko spokój i szczęście. żegnam się z moją rodziną lekkim machnięciem ogona. Chciałem z nimi spędzić wiele, wiele dni, ale nie było to nam dane. "Widzisz" mówi weterynarz "wiele szczeniaków nie pochodzi od porządnych hodowców". Ból znika, i wiem, że minie wiele lat zanim zobaczę ponownie swoją ludzką rodzine.

A mogło być całkiem inaczej....
Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad

Copyright 1999 J. Ellis


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 11:15, 03 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
paulus
Moderator
Moderator



Dołączył: 17 Gru 2005
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czw 18:12, 02 Mar 2006    Temat postu:

Maju! Ja już czytałam te opowiadania na innym forku (wiesz jakim), ale ten dział jest na umieszczanie w nim opowiadań, które są złożone przez Nas, przez nasze zabawy, czyli każdy pisze swoje zdanie, aż powstanie opowiadanie i wtedy jesna osoba zamieszcza tutaj to właśnie opowiadanie w całości.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 18:36, 02 Mar 2006    Temat postu:

Embarassed sorka nie wiedziałam.
Powrót do góry
paulus
Moderator
Moderator



Dołączył: 17 Gru 2005
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pią 9:29, 03 Mar 2006    Temat postu:

Oki, jesteś nowa, więc Ci wybaczamy Very Happy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marlena
Administrator
Administrator



Dołączył: 16 Gru 2005
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Bydgoszczy

PostWysłany: Pią 16:34, 03 Mar 2006    Temat postu:

O jejku jakie smutne aż się rozbeczałam Crying or Very sad Crying or Very sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wiktoria
Moderator
Moderator



Dołączył: 16 Gru 2005
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Pią 19:28, 03 Mar 2006    Temat postu:

Te pierwsze kiedyś czytałam. Później przez pół godziny płakałam Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad . Ja często płaczę nad książkami o zwierzętach Sad. Najsmutniejsze książki według mnie, to:
- ,,Lessi wróć"
- ,,O psie, który jeźdźił koleją"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulus
Moderator
Moderator



Dołączył: 17 Gru 2005
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Pią 20:05, 03 Mar 2006    Temat postu:

Ja też ryczałam przy tych opowiadankach znalezionych przez Maję i ryczałam przy książkach wymienionych przez Wiki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiaczek
Moderator
Moderator



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Wto 13:37, 02 Maj 2006    Temat postu:

;( Jakie to wzruszające <* *>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 18:24, 11 Cze 2006    Temat postu:

Jejku! Ja już się rozbeczałam! Najgorzej przy kawałku:''Ostatnia noc była najgorsza. Ból jest moim stałym towarzyszem. Boli mnie, gdy wstaję i gdy chcę się napić. Gdy próbuję się podnieść, czuję tylko przejmujący ból. Zabrano mnie do samochodu. Wszyscy byli tacy smutni i nie wiem dlaczego. Byłem niegrzeczny? Próbowałem być dobry i kochający, co zrobiłem źle?''

;(
Powrót do góry
Marlena
Administrator
Administrator



Dołączył: 16 Gru 2005
Posty: 791
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Bydgoszczy

PostWysłany: Pon 12:11, 12 Cze 2006    Temat postu:

jejku ja już tego więcej czytać nie chcę Sad;( Było tak smutne a zarazem piękny
( ale to ludzie mają wyobraźnie )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Świetne forum o zwierzakach Strona Główna -> Nasze opowiadania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin